wzdłuż Białej trzask rozmarzających traw i krzyk budzących się gawronów. strumień nabiera rozpędu. przestrzeń odarta jest dziś z barw, szary krajobraz rozpływa się w dymie i oddechu przechodniów. stawiam kroki powoli, nogi dziś ciężkie i obolałe. pod stopami hałasują wilgotne liście, glina wtapia się w buty, myśli zbierają się w kłęby, rozpryskują o korony drzew….
06/01/12
wigilia na wiarę. od ryby po grecku i niemego karpia, od kutii i grochu z kapustą. od historii dłubanej latami w starożytnych księgach, od czasu, gdy naiwne dziecko ma więcej radości niż sceptyczny dorosły. od ducha wspólnej kolędy w powietrzu i zapachu przypraw. nie uczestniczę w sporze o istnienie Boga; nie kłócę się o prawdę….
01/01/12
Boje sie Nowego Roku; to co zmienne i niepewne napawa mnie lekiem. Coraz czesciej lapie sie na tym, ze zyje w czasie przeszlym. Unikam planow na przyszlosc, narzekam na terazniejszosc. Przeszlosc to jedyne miejsce, w ktorym czuje sie bezpiecznie; znam kazdy zakamarek minionego czasu, kazda przebyta sciezke i droge, kazda bezpowrotna chwile. Nudzi mnie szara…
31/12/11
Cisza nie ta. W rytmie petard i iluminacji ognia. Refleksja nad śmiercią każdej sekundy; wewnątrz czasu jest jeszcze miejsce na nadzieję. To, co przeminęło, nie odeszło- szczątki wspomnień, urywki słów, fragmenty fotografii zapodziały się w myślach przez długie godziny, zagnieździły na stałe w osobistej historii na przyszłość. Był Nowy Rok w Polańczyku w śniegu po…
04/04/11
Jestem świadkiem codzienności. Mijam ludzi na ulicy, podglądam sąsiadów, podsłuchuję dialogów kobiet w sklepie, obserwuję pracujących mężczyzn w ogrodzie, bawiące się dzieci na podwórkach, przedrzeźniam agresywne psy, głaskam koty przybłędy. Życie toczy się mimochodem, powoli. Coraz częściej dostrzegam w tym jakiś nieokiełznany cud, banalne czynności i rutyna są w stanie przewrócić świat do góry nogami….
03/04/11
Spacer do Kąśny Dolnej, pod słońce i za rękę. Niedzielne popołudnie w Parku Paderewskiego, obiad w restauracji w Ciężkowicach. Rosół i barszcz czerwony smakuje znakomicie, naleśniki z serem i pieczarkami na długo żegnają uczucie głodu. Rozmowy o sprawach wielkich i przyziemnych, pomysły na życie wcale nie są proste. Zostawiam ślady na ścieżkach i wąskich dróżkach,…
02/04/11
Jeśli nie mamy prawdziwych przyjaciół, próbujemy sobie ich stworzyć. Otaczamy się coraz większą ilością ludzi i wmawiamy sobie, że już nie jesteśmy samotni. Dopiero, gdy uświadomimy sobie, jak mało nas łączy, przeżywamy rodzaj pourazowej traumy; prawda w oczy kole mocniej niż róża- zdajemy sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy od siebie daleko. Dziś, jak nigdy dotąd,…
01/04/11
Znowu zgubiłem kilka dni, pomyliły mi się przestrzenie i godziny, nieskutecznie próbowałem załatać uciekający czas kawałkami myśli, które jak na złość nie dały się uformować, wolały być zawiesiną w powietrzu niż cegłą w miniaturze. Życie wypełniły banalne czynności, syzyfowe prace od rana do wieczora, spacery pod słońce, pokątne obserwacje bez wyraźnych wniosków, zabawa w berka…
[o szczęściu i nie]
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i za siedmioma rzekami, żyła sobie dziewczynka. Tak z reguły zaczynają się wszystkie bajki, które pamiętamy z dzieciństwa. Nie zdajemy sobie sprawy, jak dobra jest nasza pamięć, bo w większości przypadków postrzegamy szczęście w kategoriach bajkowego raju. Podświadomie dążymy do szczęścia, które wyidealizowała dziecięca historia, szukamy punktu zaczepienia w…
27/03/11
Klęczę na jednym kolanie, tyle dziś zostało przestrzeni w zimnym, wypełnionym po brzegi kościele. Obserwuję kilkoro dzieci w bocznej nawie, toczą się tam ciekawe zaloty, chłopczyk stuka palcem dziewczynkę po głowie, ona ciągnie go za rękaw, a potem chodzi za nim krok w krok, jak cień. Ksiądz w konfesjonale przez pół godziny czeka na jakąś…